Previous Next Play Pause
1 2 3 4 5

W czwartek, 23 maja 2019 r. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie pożegnaliśmy zmarłego kilka dni wcześniej śp. Andrzeja Wernica ps. "Paciorek", uczestnika Powstania Warszawskiego, historyka i dziennikarza. We Mszy św. w intencji Zmarłego udział wziął Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

 

Szef UdSKiOR podziękował Powstańcowi Warszawskiemu za Jego życie i walkę o prawdę, przede wszystkim w czasach powojennych, kiedy to niestrudzenie opowiadał się za słusznością decyzji o podjęciu sierpniowego zrywu:

 Chcemy dziś nie tyle pożegnać, ale okazać naszą ogromną wdzięczność wobec życia śp. Andrzeja Wernica, które było niezwykłym świadectwem stania zawsze po stronie prawdy, po stronie tych zasad, które przez wieki kształtowały naszą cywilizację chrześcijańską. On był zawsze po dobrej stronie. Tak było podczas II wojny światowej, gdzie, jako młody chłopak, jako łącznik brał udział w powstaniu warszawskim, ale tak było przede wszystkim w czasach komunistycznego zniewolenia. Mając do wyboru dostatnie życie, wynikające z dobrej pracy, lub stanie po stronie prawdy i wynikające z tego represje i cierpienia, stawał po stronie prawdy. Stawał po stronie dobra, swoich przyjaciół i towarzyszy broni z czasów II wojny światowej i dawał o nich wielokrotnie świadectwo na łamach prasy, publikacji poświęconych naszym najnowszym dziejom. I za to chcemy, Panie Andrzeju, podziękować Ci bardzo, bardzo serdecznie, że uczyłeś nas, którzy mieliśmy zaszczyt Cię poznać, że zawsze w chwilach wyboru trzeba opowiadać się po stronie dobra – powiedział Minister Kasprzyk.

 

Andrzej Wernic miał 14 lat, gdy wybuchło powstanie w Warszawie. Jego mama była w tym dniu w pracy. Pracowała jako lekarz pediatra w szpitalu przy ul. Kopernika. Już w pierwszej godzinie zrywu dom Werniców przy ul. Podwale zajął się ogniem. Jak wspominał w sierpniu zeszłego roku śp. Andrzej: – Ten dzień szybko się nie skończył, zewsząd słychać było strzały i wybuchy. Warszawa próbowała się wyrwać spod jarzma okupanta. Wtedy nie było kalkulacji. Wiedzieliśmy, że walczymy o honor i niepodległość naszej Ojczyzny. Po pięciu latach okupacji chcieliśmy choć na chwilę poczuć się wolni. I warto było poświęcić życie dla tej myśli.