105 lat temu, 13 czerwca bohaterscy kawalerzyści odważnie ruszyli w bój pod Rokitną. Była to jedna z najsłynniejszych i najodważniejszych szarż polskiej kawalerii XX wieku, porównywana do szarży pod Samosierrą.
W tegorocznej uroczystości połączonej ze wspomnieniem śp. ppłk. Antoniego Łapińskiego wziął udział Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. Obok ministra Kasprzyka uczestniczyli w niej wicemarszałek sejmu RP Małgorzata Gosiewska, wicewojewoda mazowiecki Sylwester Dąbrowski, reprezentujący szefa MON dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg. Robert Głąb, poczty sztandarowe, a także rodzina i przyjaciele ppłk. Antoniego Łapińskiego.
Warszawskie uroczystości rozpoczęła uroczysta Msza święta, odprawiona w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, sprawowana w intencji poległych i zmarłych ułanów 2. szwadronu Legionów Polskich oraz w intencji śp. ppłk. Antoniego Łapińskiego, którego portret został umieszczony obok prezbiterium. Eucharystii przewodniczył ks. płk Mariusz Tołwiński, proboszcz katedry polowej.
Po nabożeństwie słowa do zgromadzonych skierował Premier RP Mateusz Morawiecki. List odczytał wicewojewoda mazowiecki Sylwester Dąbrowski: My, żyjący w wolnej i suwerennej Polsce, mamy szczególny obowiązek upamiętnienia tych, którym tę wolność zawdzięczamy. Mamy obowiązek niesienia w przyszłość świadectwa umiłowania naszej Rzeczypospolitej. Dlatego dziś, w 105. Rocznicę Szarży pod Rokitną, chylimy czoła przed jej uczestnikami.
Głos zabrał również Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. Szef UdSKiOR przypomniał, że Szarża pod Rokitną przeszła do narodowej legendy. Jest jednym z elementów naszego polskiego kodu kulturowego. Tak, jak wcześniej Somosierra i tak, jak później Monte Cassino. Nie bez powodu w „Czerwonych Makach”, w tej dumnej pieśni stworzonej przez Feliksa Konarskiego po szturmie na Monte Cassino jest odwołanie do Rokitny i Samosierry, ponieważ te wszystkie wydarzenia łączyło jedno – miłość polskiego żołnierza do Niepodległej Polski oraz udowadnianie, często wbrew wszelkiej nadziei, że dla Polaków nie ma rzeczy niemożliwych. Rokitna i szarża dowodzona rtm. Dunin-Wąsowicza obudziła w Polkach nadzieję, że można przywrócić Polskę na mapę świata, że można nawet w takiej mikro skali, jaką było to starcie i ta szarża pokonać wydawałoby się niezwyciężone Imperium Rosyjskie.
Szarża pod Rokitną była, więc przykładem i dla współtowarzyszy broni z 2. Brygady Legionów Polskich, ale była też punktem odniesienia dla tamtego pokolenia czasów wielkiej wojny narodów. Była punktem odniesienia dla walczących sto lat temu z nawałą bolszewickiej Rosji. Była wreszcie punktem odniesienia dla walczących w czasie II wojny światowej – przypomniał Minister Kasprzyk i dodał: Z całą pewnością Rokitna była też punktem odniesienia dla pułkownika Antoniego Łapińskiego. Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wszyscy wiadomość o Jego śmierci. Dzisiaj, w dniu Jego imienin, w dniu św. Antoniego, wspominamy Go, jako tego dumnego spadkobiercę i następcę ułanów spod Rokitny. Bo to, czego dokonał On i Jego koledzy pod Monte Cassino było wprost powtórzeniem szarży rokitniańskiej. Było wprost udowodnieniem, że dla Polaków miłujących wolność nie ma rzeczy niemożliwych, że można zdobyć niezdobyty przez aliantów szczyt, jakim było Monte Cassino i przełamać linię Gustawa, że można po latach cierpień, niewoli stać się żołnierzem zwycięskiej armii, wyzwalającej Półwysep Apeniński od wrogów, od Niemców, bo tak, jak Ułani spod Rokitny, tak Pułkownik Antoni Łapiński nie stracił nigdy wiary i nadziei, nie stracił odwagi, hartu ducha i za to jesteśmy Jemu niezmiernie wdzięczni. Do ostatnich dni uczył nas, jak być godnymi spadkobiercami wielkiej i dumnej tradycji, tej w którą wpisują się ułani spod Rokitny i żołnierze 2. Korpusu Polskiego.
Dziś nasza wdzięczność kierowana jest i do tych, którzy 105 lat temu przywracali Polskę na mapy świata i do tych, którzy 75-76 lat temu walczyli o wolność Polski i innych narodów ciemiężonych przez Niemców. Nasza wdzięczność kierowana jest do wszystkich kombatantów, którzy po dziś dzień pomagają nam zrozumieć, że uczestniczymy w wielkiej i pięknej sztafecie dziejów, sztafecie pokoleń, niosąc sztandar niepodległości i przekazując go z pokolenia na pokolenie – zakończył Jan Józef Kasprzyk.
Podczas liturgii obecny był proporzec Szwadronu Reprezentacyjnego WP oraz sztandar Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy AK.
W południe, na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego delegacje złożyły kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza. W uroczystości, oprócz przedstawicieli władzy wzięły udział organizacje kombatanckie. Na miejscu obecni byli m.in. kawalerzyści ze Stowarzyszenia „Szwadron Kawalerii im. 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich”.
W drugiej części dnia Szef UdSKiOR udał się na cmentarz parafialny na warszawskim Wilanowie, aby oddać hołd zmarłemu niedawno śp. ppłk. Antoniemu Łapińskiemu, żołnierzowi 2. Korpusu Polskiego. Minister Kasprzyk wspólnie z Rodziną Weterana i Karpatczykami, złożył kwiaty, dziękując za wolność. Asystę wojskową przy grobie skierowało Dowództwo Garnizonu Warszawa.
--
13 czerwca 1915 roku 2. szwadron ułanów Legionów Polskich wykonał wiekopomną szarżę na poczwórne okopy rosyjskie na polach wsi Rokitna w Besarabii.
Szarża szwadronu prowadzonego przez rtm. Zbigniewa Dunin-Wąsowicza na rosyjskie okopy pod Rokitną to najsłynniejszy bój II Brygady Legionów Polskich. Przyrównywano ją do szarży pod Somosierrą. Ułani 2. szwadronu – było ich 62 – ruszyli galopem do ataku na kilka linii rosyjskich okopów. Pierwszy okop był wprawdzie opuszczony, lecz już wówczas kawalerzyści zostali ostrzelani z boku. Pod silnym ogniem, także karabinów maszynowych, ułani pędzili dalej, ku drugiemu okopowi, w którym byli żołnierze, i najsilniej obsadzonemu trzeciemu. Kule robiły coraz większe wyrwy w szeregach atakujących. Już na początku szarży zginął najmłodszy, szesnastoletni ułan Bolesław Kubik. Ranne i zabite konie padały na ziemię, a wraz z nimi ułani.
Na cmentarzu w Rarańczy 15 maja 1915 r. odbył się pogrzeb 15 poległych. W 1923 r. ich prochy ekshumowano z cmentarza w Rarańczy, znajdującej się wówczas w Rumunii (dziś na Ukrainie) i pochowano je na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. W uroczystości pogrzebowej, która odbyła się 26 lutego 1923 r., wziął udział marszałek Józef Piłsudski. Na Rynku Głównym w Krakowie udekorował trumny poległych orderami Virtuti Militari. Dwa lata później odsłonięto pomnik nagrobny w kształcie sarkofagu na wysokim postumencie.
W II Rzeczypospolitej bitwa pod Rokitną stała się symbolem bezgranicznego poświęcenia i bohaterstwa legionistów. To dzięki niej pokonany został lęk przed potęgą niezwyciężonego dotąd Imperium Rosyjskiego, który dotąd trzymał w zniewoleniu wielką część społeczeństwa polskiego. Szarża polskich ułanów, oprócz taktycznego zwycięstwa okupionego dużymi stratami, miała jednak jeszcze większe, wręcz nieporównywalne znaczenie dla morale II Brygady Legionów i całego narodu polskiego.