Previous Next Play Pause
1 2 3 4 5

W dniu 26 stycznia br. odbyły się obchody upamiętniające 159. rocznicę Powstania Styczniowego oraz bohaterów zwycięskiej bitwy pod Węgrowem stoczonej 3 lutego 1863 roku.

 

Rozpoczęło je spotkanie "Pokolenia pamiętają - Rok 1863" w Węgrowskim Ośrodku Kultury podczas którego Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk uhonorował zasłużone osoby medalami „Pro Patria”.

 

Odznaczenia otrzymali ks. kan. dr Romuald Kosk, ks. Mariusz Kroll, Roman Postek, dr Marek Sobisz.

 

– Powstanie Styczniowe było jednym z najbardziej krwawych zrywów niepodległościowych Polaków, a na pewno najkrwawszy zrywem w wieku XIX. Zrywem, który już na zawsze ukształtował nasz kod kulturowy. Powstanie Styczniowe stało się punktem odniesienia dla następnych pokoleń, które musiały bić się o najważniejszą sprawę – wolność. Było źródłem inspiracji również wtedy kiedy musieliśmy się zmagać o wolność w latach II wojny światowej. Do tradycji powstańczej nawiązywali żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego, a później w czasie okupacji komunistycznej Żołnierze Wyklęci – powiedział Szef UdSKiOR.

 

Po ceremonii medalowej nastąpiła projekcja filmu dokumentalnego „ROK 1863”.

 

Następnie w podziemiach Klasztoru Poreformackiego w Węgrowie odbyło się otwarcie ekspozycji muzealnej poświęconej Powstaniu Styczniowemu. Wystawa jest efektem wspólnej pracy dr. Marka Subisza oraz dr. Rafała Dmowskiego.

 

--
Powstanie Styczniowe
Niespodziewanie w nocy z 14 na 15 stycznia 1863 r. w Warszawie przeprowadzono brankę. Decyzja ta była bezpośrednią przyczyną wybuchu powstania. Następnego dnia Komitet Centralny Narodowy ogłosił Wielopolskiego „wielkim nikczemnym zbrodniarzem i zdrajcą”. 19 stycznia Komitet uchwalił powierzenie dyktatury i naczelnego dowództwa powstania gen. Ludwikowi Mierosławskiemu. 22 stycznia 1863 r. Komitet Centralny Narodowy wydał Manifest ogłaszający powstanie i powołujący Tymczasowy Rząd Narodowy.

 

Pomimo pewnych sukcesów oddziałów powstańczych, w związku z przewagą armii rosyjskiej, siły zaborcze zaczęły uzyskiwać przewagę. Władze zrywu zabiegały o pozyskanie do walk chłopów, lecz przeszkodził w tym carski ukaz uwłaszczeniowy z marca 1864 r., przyznający im na własność uprawianą ziemię. Powstanie zaczęło już wtedy powoli upadać, ostatnie walki toczyły się miejscami jeszcze do jesieni 1864 r. Wobec kolejnych przegranych walk Ludwik Mierosławski po miesiącu utracił funkcję. Kolejnymi dyktatorami powstania byli Marian Langiewicz i Romuald Traugutt, który stał się tragicznym symbolem powstania.

 

W nocy z 10 na 11 kwietnia 1864 r., na skutek denuncjacji, rosyjska policja aresztowała Traugutta w jego warszawskiej kwaterze. Więziony na Pawiaku, następnie przewieziony do X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej, podczas śledztwa nie zdradził towarzyszy. 19 lipca 1864 r. rosyjski sąd wojskowy skazał go na śmierć przez powieszenie. Wyrok wykonano na stokach Cytadeli Warszawskiej 5 sierpnia 1864 r. o godz. 10. Tuż przed egzekucją, której świadkiem był 30-tysięczny tłum, dyktator ucałował krzyż. Razem z Trauguttem stracono innych uczestników powstania – Rafała Krajewskiego, Józefa Toczyskiego, Romana Żulińskiego i Jana Jeziorańskiego.

 

Bitwa pod Węgrowem
Po ataku w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r. powstańcom udało się opanować Węgrów i oczyścić go z posterunków wojsk rosyjskich. Polscy dowódcy Władysław Jabłonowski ps. „Genueńczyk” i Jan Matliński ps. „Sokół” założyli w pobliżu miasta obóz wojskowy, w którym zebrało się 3500 powstańców. Zaalarmowany garnizon rosyjski w Siedlcach postanowił odbić Węgrów. W tym celu wysłano oddział pułkownika Georgija Papaafanasopuło w sile 1000 ludzi z kilkoma armatami. Miasto zostało otoczone kordonem i stanowiło łatwy cel ostrzału. Jedynie śmiały manewr zaczepny wojsk polskich mógł uratować powstańców. W tym celu grupa ok. 1000 kosynierów, dowodzonych przez Władysława Jabłonowskiego, przeprowadziła atak na rosyjskie armaty. Straty polskie były poważne, jednak Rosjanie zmuszeni byli odstąpić, co pozwoliło pozostałym oddziałom powstańczym bezpiecznie ewakuować się z miasta.

 

Wiadomość o niespodziewanym zwycięstwie Polaków szybko obiegła opinię publiczną, a bitwa węgrowska została szeroko upamiętniona w kulturze polskiej, jak i za granicą, m.in. przez Cypriana Kamila Norwida, który w wierszu Vanitas przyrównał nierówną walkę kosynierów do bitwy pod Termopilami:

 

Grek ma więcej świetnych w dziejach kart
Niż łez... w mogile –
U Polaka tyle Węgrów wart,
Tyle!... co Termopile...