80 lat temu, 30 grudnia 1944 roku, oprawcy hitlerowscy dokonali egzekucji pięciu więźniów – członków ruchu oporu w obozie Auschwitz. Powiesili dwóch Polaków i trzech Austriaków a była to ostatnia publiczna egzekucja przeprowadzona na obozowym placu apelowym. Straceni to: Piotr Piąty, Bernard Świerczyna, Ernst Burger, Rudolf Friemel oraz Ludwig Vesely. Egzekucję wykonano po wieczornym apelu. Skazani nie zgodzili się na związanie oczu. Przed śmiercią krzyczeli: „Precz z Hitlerem!”, „Precz z faszyzmem!”, „Niech żyje Polska!”.
Przywódcy obozowej konspiracji podjęli próbę ucieczki z Auschwitz 27 października 1944 roku. W ich ucieczce miał ich wspierać przyobozowy ruch oporu. Więźniowie – Bernard Świerczyna, Czesław Duzel, Zbigniew Raynoch i Piotr Piąty z AK oraz Austriak Ernst Burger z Grupy Bojowej Oświęcim – mieli zostać wywiezieni z obozu przez esesmana Johann’a Rotha. Uciekinierzy ukryli się w samochodzie, którym wywożono brudną bieliznę do pralni w Bielsku. Ich celem była miejscowość Łęki, położona kilka kilometrów od Oświęcimia, jednak Roth ich zdradził.
Ciężarówka zamiast opuścić obóz, zatrzymała się przed blokiem 11, więźniowie zdali sobie sprawę z sytuacji i zażyli truciznę. Zbigniew Raynoch i Czesław Duzel zmarli na miejscu a pozostałych ocalono i umieszczono w bloku 11. Tam trafili także organizatorzy ucieczki: Austriacy Rudolf Friemel i Ludwig Vesely oraz esesman Frank, który współpracował z konspiracją.
Esesmani udali się do Łęk, gdzie w gospodzie Juliana Dusika czekała na uciekinierów grupa żołnierzy AK z oddziału Sosienki. Jej dowódcą był Konstanty Jagiełło, również uciekinier z Auschwitz. Wspierały go Tomasz Sobański, Kazimierz Ptasiński, Franciszek Dusik oraz łączniczka Wanda Dusik.
Jak opisuje historyk Marcin Dziubek w swojej monografii o Sosienkach, konspiratorzy zostali zupełnie zaskoczeni przez hitlerowców. „Samochód zgodnie z umową zatrzymał się przy gospodzie, ale Ptasiński zauważył otwartą platformę. Mimo zasuniętej plandeki dostrzegł żołnierskie buty i kolby karabinów. Zdołał tylko krzyknąć: „wsypa!” – napisał Dziubek w książce „Niezłomni z oddziału Sosienki”.
W wyniku akcji esesmani zastrzelili Jagiełłę oraz 70-letniego Jana Galocha, który nie usłyszał rozkazu podniesienia rąk. Aresztowano Dusików i Ptasińskiego, który później zdołał uciec. Ocalał także Sobański, który wcześniej poszedł po ubrania dla uciekinierów.
Esesman Johann Roth za udaremnienie ucieczki otrzymał w nagrodę fotografię szefa Głównego Urzędu Gospodarczo-Administracyjnego Oswalda Pohla wraz z własnoręczną dedykacją.
Więźniowie zatrzymani podczas ucieczki przeszli brutalne śledztwo, lecz nikogo nie zdradzili. Bernard Świerczyna na drzwiach celi napisał ołówkiem: „Chciałem tylko być człowiekiem, nie bezduszną składnią cyfr. Byt swój z przyszłym związać wiekiem, dziejów przyszłych poznać szyfr. Zdradą przemoc mnie pojmała i zamknęła pośród krat, lecz honoru nie złamała, nawet go nie złamie kat. Quia pulchris est pro Patria mori.”
zdjęcie autorstwa Stevena Toppinga - Steven Topping photo