W dniu 80. rocznicy śmierci mjr. Henryka Dobrzańskiego Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk złożył kwiaty na tzw. „Szańcu Hubala” opodal wsi Anielin koło Spały, gdzie ostatni polski „zagończyk” poległ 30 kwietnia 1940 roku w potyczce z Wehrmachtem.

 

Henryk Dobrzański był żołnierzem Legionów Polskich, uczestnikiem wojny polsko-ukraińskiej i polsko-bolszewickiej. Za męstwo podczas tej ostatniej został odznaczony Orderem Wojennym Virtuti Militari. W okresie międzywojennym reprezentował Polskę w wielu zawodach hippicznych, zdobywając liczne medale. Po wybuchu II wojny światowej i klęsce Polski w kampanii wrześniowej postanowił utworzyć na Kielecczyźnie Oddział Wydzielonego Wojska Polskiego i prowadzić dalszą walkę z niemieckim najeźdźcą. Ostatnią potyczkę z okupantem stoczył w lasach spalskich koło Anielina wiosną 1940 r.

 

Podczas dzisiejszej uroczystości Szef UdSKiOR wspólnie ze Starostą Powiatu Opoczyńskiego Marcinem Baranowskim złożył wieniec przed symbolicznym grobem mjr. „Hubala” w pobliżu wsi Anielin w województwie łódzkim. Wciąż bowiem nie wiadomo, gdzie znajduje się faktyczne miejsce spoczynku legendarnego partyzanta.

 

Oddajemy dziś hołd majorowi Henrykowi Dobrzańskiemu w 80. rocznicę jego śmierci, którą poniósł w walce z Niemcami w tym miejscu, w lasach spalskich. Mam zaszczyt złożyć w imieniu nieobecnych kombatantów i tych wszystkich, którym pamięć o majorze „Hubalu” jest bliska, wieniec w miejscu jego tragicznej, ale chwalebnej śmierci – powiedział minister Kasprzyk, podkreślając zasługi bohaterskiego dowódcy Oddziału Wydzielonego WP w walce o niepodległość Rzeczypospolitej:

 

Major Henryk Dobrzański przeszedł do narodowej legendy jako pierwszy partyzant II wojny światowej; jako ten, który uważał, że nic nie zwalnia go ze złożonej przysięgi wojskowej i w związku z tym, jak powiedział, nigdy „broni nie złoży i munduru nie zdejmie”. Jego działania jako dowódcy Oddziału Wydzielonego podjęte jesienią 1939 roku i trwające do wiosny 1940 miały mieć znaczenie nie tylko militarne, ale przed wszystkim symboliczne. „Hubal” miał nadzieję, że wiosną rozpocznie się ofensywa aliancka i że klęska wrześniowa 1939 roku nie jest końcem. Jednak, by zwycięstwo mogło nadejść, trzeba dalej walczyć i nosić polski mundur, który daje nadzieję na to, że „jeszcze Polska nie zginęła” – podkreślił Jan Józef Kasprzyk, dodając:

 

„Hubal” był niezłomnym i wiernym do końca żołnierzem i oficerem polskim. Miejmy nadzieję, że kiedyś będzie nam dane dowiedzieć się, gdzie spoczął Major, który stał się symbolem polskich nadziei o wolności – zakończył.

 

--

Henryk Dobrzański urodził się w 22 czerwca 1897 r. w Jaśle w rodzinie ziemiańskiej o tradycjach patriotycznych. Gdy wybuchła I wojna światowa, wstąpił jako ochotnik do Legionów Polskich, zasilając szeregi 2. pułku ułanów. Wraz z żołnierzami formacji przebył karpacki szlak bojowy. Działalność wojskową kontynuował także po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, biorąc udział w wojnach z Ukraińcami i bolszewikami. Karierę wojskową łączył ze sportem jeździeckim – był członkiem polskiej ekipy na międzynarodowe zawody konne, w których odnosił spore sukcesy. W 1927 roku został awansowany do stopnia majora. Przez kolejne lata służył w różnych pułkach ułanów.

 

Po wybuchu II wojny światowej mjr Dobrzański został zastępcą ppłk. Jerzego Dąbrowskiego, który stanął na czele 110. rezerwowego pułku ułanów. Po kapitulacji Warszawy wraz z grupą 50 ochotników postanowił kontynuować walkę i w tym celu udał się na południe Polski. W październiku 1939 roku, pomimo zakończenia wojny obronnej, mjr Dobrzański, już pod pseudonimem „Hubal”, utworzył na Kielecczyźnie Oddział Wydzielonego Wojska Polskiego. W szczytowym momencie działalności formacja liczyła kilkuset żołnierzy.

 

Najsłynniejsza potyczka Oddziału miała miejsce 30 marca 1940 roku. Wówczas to żołnierze „Hubala” rozbili batalion niemiecki w bitwie pod Huciskiem, zadając przeciwnikowi dotkliwe straty. Dobrzański z grupą kilkudziesięciu ochotników kontynuował walkę wbrew rozkazowi ZWZ, którego kierownictwo nakazało mu rozwiązać oddział ze względu na brutalną politykę okupanta, który w odwecie represjonował ludność cywilną.

 

Mjr Henryk Dobrzański zginął wraz ze swoim podkomendnym kapralem Antonim Kossowskim ps. Ryś 30 kwietnia 1940 r. w zagajniku pod wsią Anielin w wyniku zasadzki urządzonej przez wojska niemieckie. Został postrzelony z broni maszynowej podczas wsiadania na konia. Do dnia dzisiejszego nie odnaleziono jego szczątków. W październiku 1977 r. odsłonięto w tym miejscu pomnik, tzw. „Szaniec Hubala”.