2 sierpnia br., w 77. rocznicę zdobycia przez Powstańców Warszawskich Reduty PWPW, na terenie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych w Warszawie odbyła się uroczystość w hołdzie Bohaterom, którzy następnie przez 27 dni trwali na swych posterunkach prowadząc zaciekłe boje z Niemcami.
Przez blisko miesiąc walk w Reducie zginęło blisko 100 Powstańców Warszawskich, wielu było rannych. Po wycofaniu się powstańczych oddziałów na Starówkę, w szpitalu polowym mieszczącym się w schronie zostało kilkudziesięciu rannych i towarzyszące im sanitariuszki, m.in. słynna Hanna Petrynowska z domu Żabińska ps. „Rana”. Wszyscy zginęli z rok Niemców.
Wyjątkowy akcent stanowiła obecność jednego z czterech ostatnich żyjących obrońców Reduty, kapitana Juliusza Kuleszy ps. „Julek” z oddziału PWB/17/S, autora książki „Z tasiemką na czołgi”, w której tak opisał wydarzenia sprzed 77 lat: (…) w podziemnym schronie pozostało około trzydziestu najciężej rannych, których wyniesienie pod ostrzałem było niemożliwością. Zostali oni na swych posłaniach wymordowani granatami. Tak zginął „Klucz”, mój dawny kolega z drużyny „Roma”. Z rannymi tymi pozostała dobrowolnie doktor „Rana”, uprzednio usilnie namawiana przed podporucznika „Wieka” do wycofania się z wojskiem, a z nią pięć najodważniejszych sanitariuszek. „Rana” została trafiona odłamkami w brzuch, gdy wybiegła naprzeciw rzucającym granaty z wołaniem: - Nich schiessen! Hier Lazarett! – Tamci odpowiedzieli strzałami i następnymi granatami, adresowanymi tym razem do bohaterskiej lekarki.
Podczas poniedziałkowej uroczystości kwiaty przed tablicą upamiętniającą bohaterskich Obrońcom PWPW poległym w walce o wolność złożyli m.in. szef Urzędu do Spraw Kombatantów Jan Józef Kasprzyk, wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, dyrektor Gabinetu Politycznego ministra spraw wewnętrznych i administracji Michał Prószyński, członek zarządu PWPW S.A. Piotr Ciompa i przewodniczący Rady Nadzorczej PWPW Wiktor Klimiuk.
– Stajemy tutaj, aby oddać hołd poległym i zamordowanym, również tym niewinnym i bezbronnym. Oddajemy również hołd tym żyjącym żołnierzom powstania, którzy uczą nas jak kochać Polskę – powiedział Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Jan Józef Kasprzyk odniósł się również do pojawiających się w ostatnich dniach publikacji kwestionujących zasadność wybuchu Powstania Warszawskiego: – Ci którzy je piszą wyrządzają ogromną krzywdę i zbrodnię w stosunku do pamięci o Powstaniu Warszawskim. To nie Armia Krajowa wydała wyrok śmierci na Warszawę. Ten wyrok wydały dwa państwa odpowiedzialne za wybuch II wojny światowej: niemiecka III Rzesza i sowiecka Rosja. Wszystko, co później się działo było wypełnieniem tego, co znajdowało się u podstaw diabelskiego paktu Hitler-Stalin.
– To Niemcy wydali wyrok na Warszawę walcząc nie tylko bezwzględnie ale i barbarzyńsko mordując 150 tysięcy cywilów i systematycznie niszcząc stolicę do grudnia 1944 roku, długo po ustaniu walk. Tą samą odpowiedzialność ponoszą stojący bezczynnie za Wisłą Sowieci, którzy dopełniając paktu z 1939 r. patrzyli jak miasto płonie – zaznaczył.
Przypomniał, że w ostatnich dniach powstańcy warszawscy w swoich publicznych wystąpieniach, chcąc usprawiedliwić swoją walkę, przepraszają Warszawę i warszawiaków za powstanie. To nie Wy macie przepraszać za zagładę miasta. Wy zachowaliście się jak trzeba. Za to jesteśmy Wam wdzięczni. Dziękujemy Wam za Wasz czyn sprzed 77 lat – podkreślił.
Uroczystość w hołdzie Obrońcom Reduty PWPW uświetnił film pt. „Rana” poświęcony bohaterskiej Hannie Petrynowskiej ps. „Rana”, której śmierć była wyrazem największego poświęcenia człowieka dla człowieka.