17 stycznia br. w Warszawie szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk wziął udział w inauguracji wystawy plenerowej pt. ,,Powstanie Styczniowe 1863 roku” przygotowanej przez Centralną Bibliotekę Wojskową oraz Muzeum Łazienki Królewskie.

 

Uroczystość organizowana w ramach 160 rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego była także okazją do wspomnienia śp. prof. Zbigniewa Wawra, współtwórcy wystawy prezentującej unikatowe dokumenty i druki z epoki, grafiki, pocztówki oraz biżuterię patriotyczną, a także fotografie i druki dotyczące weteranów Powstania, którzy w II Rzeczpospolitej byli otoczeni szczególną czcią.

 

Cieszę się niezmiernie, że dzisiaj, tu w tym miejscu nieopodal Belwederu, nieopodal pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego możemy odsłonić wystawę poświęconą bohaterom sprzed 160 lat. Tym, którzy wtedy w nocy z 21 na 22 stycznia 1863 roku zawołali - Polska ma prawo do wolności! Polska ma prawo do suwerenności! Polska żyje!  mówił minister Kasprzyk.

 

Wystawę rozpoczynają te wydarzenia i ilustracje, które miały miejsce tuż przed wybuchem Powstania Styczniowego: warto o nich przypomnieć, warto je przywołać, bo dopiero wtedy rozumiemy kontekst wydarzeń roku 1863 i wtedy też zamykamy dyskusję, czy ten zryw miał jakikolwiek sens. Niestety, przy okazji rocznic, które kończą się klęską zawsze odnawia się pytanie, czy było warto?

I przypomniał: jest rok 1861 r. i dziesiątki tysięcy Warszawiaków bierze udział w pogrzebie wdowy po generale Józefie Sowińskim, rozsieczonym przez Moskali  w Powstaniu Listopadowym. Demonstracja jakiej nikt nigdy nie widział od trzydziestu lat. Tysiące Warszawiaków wyszło na ulice. Moskale byli sparaliżowani, strach. Rok później rocznica Olszynki Grochowskiej. I wtedy już Rosjanie przypuścili szturm, i na tysiące Warszawiaków modlących się i śpiewających wtedy po raz pierwszy "Ojczyznę wolna racz nam wrócić Panie" ruszyli kozacy. Pałasze, nahajki, piki. Zginęło pięciu mieszkańców stolicy: gimnazjalista, dwóch ziemian i dwóch robotników.

 

Warte przypomnienia są ich profesje, bo to pokazywało, że ta walka o wolność nie jest już marzeniem elit, ale jest marzeniem całego społeczeństwa. Że wolna Polska ma być ucieleśnieniem marzeń wszystkich, którzy czują się i odwołują do tradycji wolnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów – wyjaśnił szef UdSKiOR. 

 

Dodał, że miesiąc później w walkach ulicznych ginie ponad sto osób: giną kobiety, giną dzieci. Rosjanie nacierają na Kościoły, wyciągają z Kościołów modlących się mieszkańców Warszawy. Można powiedzieć, że stolica spłynęła krwią. I czy jeżeli to były wydarzenia poprzedzające wybuch Powstania Styczniowego możemy jeszcze zadawać pytanie, czy było warto? Tak, było warto. Bo inaczej przetrącono by nam kręgosłupy. Bo inaczej podeptano by naszą godność. To była walka o godność i honor. Osamotniona, bo już miesiąc po rozpoczęciu walk do Petersburga udał się specjalny wysłannik premiera Prus Ottona Bismarcka, który zaproponował Rosjanom wsparcie w tłumieniu buntu Polaków. Wsparcie, które niestety przez cały okres Powstania ze strony pruskiej - niemieckiej było udzielane Rosjanom. Osamotnieni przegraliśmy, ale ten zryw wychował i ukształtował kolejne pokolenie. Pokolenie pogrobowców Powstania. Pokolenie Józefa Piłsudskiego, którego ojciec był przecież komisarzem Rządu Narodowego na rejon święciański na wileńszczyźnie. Oni wiedzieli, że muszą dokończyć to Powstanie. Dokończyć dzieła. I im się udało.

 

–  Nie bez powodu pierwszy oddział Wojska Polskiego pod polskimi orłami i pod polską komendą I Kompania Kadrowa wyruszyła z Oleandrów dokładnie w 50. rocznicę stracenia na stokach Cytadeli warszawskiej Romualda Traugutta i pozostałych członków Rządu narodowego. To nie był przypadek. Piłsudski stając przed tymi młodymi strzelcami 50 lat po powstaniu powiedział: dokończcie dzieła. I dokończyli. Dzięki temu powstała niepodległa Polska, a Powstanie Styczniowe stało się i na wieki już będzie elementem naszego polskiego kodu kulturowego. Kodu, w którym umiłowanie wolności zajmuje pierwsze miejsce  zaznaczył szef UdSKiOR.

 

Przypomniał także jak Józef Piłsudski w 1923 r. mówił o Powstaniu: Polska przeżywa czasem ciężki chwil. Czasem miota się w kłótniach i waśniach, ale wtedy otwierają się groby powstańcze roku 1863 i z nich płynie do nas gromki głos: Idź i czyń! To zawołanie: Idź i czyń jest ponadczasowe. Zapatrzeni w Bohaterów roku 1863 idźmy i czyńmy Rzeczypospolitą niepodległą, dumna i wielką. Chwała Bohaterom!

 

W trakcie uroczystości minister Kasprzyk w uznaniu szczególnych zasług w upowszechnianiu wiedzy o historii walk niepodległościowych, krzewieniu postaw patriotycznych, a także kultywowaniu oraz popularyzacji wiedzy o tradycjach niepodległościowych uhonorował  Medalem Pro Bono Poloniae Wiesława Włodka.

Wystawa będzie prezentowana do 31 stycznia br. w ramach Galerii Plenerowej Muzeum Łazienki Królewskie przy Al. Ujazdowskich w Warszawie. Zbiory pochodzą z Centralnej Biblioteki Wojskowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.