77 lat temu, 24 marca 1944 r., w podłańcuckiej wsi Markowa niemieccy żandarmi zamordowali ośmioosobową rodzinę Ulmów oraz ośmiu Żydów, którzy ukrywali się w ich domu. W rocznicę tej tragedii, 24 marca br., w ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, oddaliśmy hołd wszystkim obywatelom Rzeczpospolitej, którzy w czasie II wojny światowej z narażeniem życia nieśli pomoc osobom narodowości żydowskiej.
Mszy świętej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie, w której udział wziął Dyrektor Gabinetu Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Wojciech Lesiak oraz przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, przewodniczył ks. kpt. Mateusz Korpak. W homilii kapłan podkreślił, jak heroicznym aktem miłosierdzia bliźniego było niesienie pomocy Żydom w okupowanej Polsce:
– W czasie II wojny światowej Polacy często narażali życie, by ratować swoich żydowskich sąsiadów. Niejeden Polak uratował całe rodziny przed niesprawiedliwą śmiercią i bezpodstawną pogardą. Za takie czyny wielu z nich zapłaciło cenę własnego życia. Nierzadko cenę tę płaciły także całe polskie rodziny – przypomniał duchowny.
– Czasem trzeba poświęcić swoje życie, by ktoś inny mógł żyć – podsumował ks. Korpak.
Po Eucharystii członkowie delegacji UdSKiOR oraz polskich „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata” – osób i rodzin wyróżnionych odznaczeniem przyznawanym przez Instytut Yad Vashem w Izraelu za pomoc niesioną Żydom w czasie II wojny światowej – złożyli kwiaty pod umiejscowioną w Kaplicy Pamięci tablicą poświęconą Polakom, którzy „narażając życie, ratowali Żydów w czasie okupacji niemieckiej w latach 1939-1945”.
--
Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką jest polskim świętem państwowym obchodzonym 24 marca, poświęconym upamiętnieniu obywateli Rzeczpospolitej ratujących osoby narodowości żydowskiej w czasie II wojny światowej. Dzień ten został ustanowiony przez Parlament RP w 2018 roku z inicjatywy Prezydenta Andrzeja Dudy.
24 marca 1944 roku w podłańcuckiej wsi Markowa niemieccy żandarmi i granatowi policjanci zamordowali 8-osobową rodzinę Ulmów: Józefa, Wiktorię, Stasię (8 lat), Basię (6 lat), Władzia (5 lat), Franusia (4 lat), Antosia (3 lat) i Marysię (1,5 roku) oraz ośmiu Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów, których Ulmowie ukrywali u siebie w domu. W ciągu kilku chwil z rąk oprawców zginęło 17 osób (jak mówią niektóre przekazy, Wiktoria była wówczas z kolejnym, siódmym, dzieckiem w ciąży).
W czasie II wojny światowej wyłącznie w okupowanej Polsce, Serbii i na terenach Związku Sowieckiego za pomoc okazywaną Żydom groziła kara śmierci. Zginąć mogły nie tylko osoby bezpośrednio zaangażowane w ukrywanie osób narodowości żydowskiej, lecz również ci, którzy byli zaangażowani w pomoc pośrednio lub nie donieśli niemieckim władzom o ukrywających się.
Mimo tak drastycznych kar, których nie stosowano w ogóle w Europie Zachodniej, z pomocą Żydom przychodziło tysiące Polaków, z których – zgodnie z szacunkami – ponad tysiąc poniosło męczeńską śmierć. Dzięki ich poświęceniu udało się uratować kilkadziesiąt tysięcy osób żydowskiego pochodzenia.