20 sierpnia br. Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell wziął udział w uroczystościach upamiętniających 80. rocznicę odbicia z niemieckich rąk budynku Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej.


W nocy z 19 na 20 sierpnia 1944 r. żołnierze Batalionu "Kiliński"  wraz z oddziałami powstańczymi dowodzonymi przez Henryka Leliwę - Roycewicza odbili z niemieckich rąk budynek PAST- y - Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej. Uroczystości upamiętniające jeden z największych sukcesów Powstania Warszawskiego rozpoczęły się Mszą św. w Kościele pw. Wszystkich Świętych podczas której zgromadzeni modlili się za żołnierzy Armii Krajowej biorących udział w odbiciu PAST-y.

 
Obchody kontynuowano przed budynkiem PAST-y, gdzie w samo południe oddano hołd bohaterskim zdobywcom strategicznego miejsca, które po odbiciu pozostało w polskich rękach do końca Powstania Warszawskiego.

W uroczystościach wzięli udział powstańcy m.in. Batalionu AK "Kiliński": Krystyna Izabela Sierpińska ps. Marzenka i Danuta Szlajmer ps. Siódemka.

 

W dniach 80. rocznicy Powstania Warszawskiego, stojąc przed Wami, czuję się nieco niezręcznie, bo to właściwie Wy powinniście mówić. Dziś powinniśmy się wsłuchiwać w to, co mówicie. Część z tego opowiadacie nam wprost. Są to opowieści konkretne, krzepiące, jak te związane z historią zdobycia PAST-y. Odwaga, którą pokazaliście tu, jest dla nas i dla przyszłych pokoleń wielką i ważną nauką – powiedział zwracając się do kombatantów Szef UdSKiOR Lech Parell.
 

Minister dodał, że od naszej umiejętności słuchania dużo zależy. Zależy to, czy pamięć przetrwa, jak długo ona przetrwa i jaka to będzie pamięć. Co z tej lekcji, która wydarzyła się tu 80 lat temu, my zapamiętamy. To jest świadectwo patriotyzmu, świadectwo przywiązania do ojczyzny, świadectwo oddania bez względu na przekonania polityczne, wyznanie i światopogląd. Ale jest to też świadectwo wielkiej odwagi, która jest nam potrzebna zarówno w czasach pokoju, jak i w czasach wojny. Dziś także potrzebna jest nam odwaga cywilna, odwaga dnia codziennego. Oby nigdy nie była nam potrzebna odwaga czasu wojny. Miejmy nadzieję, że to się nigdy nie wydarzy. Musimy przełożyć to, co robiliście wtedy, na codzienność.

 

 Zaryzykowaliście wszystko i niczego nie kalkulowaliście. Wielu z waszych kolegów zginęło, inni odnieśli rany fizyczne i psychiczne. Ale później, wraz z pokoleniem waszych dzieci doprowadziliście do powstania niezwykłego ruchu - Solidarności - który postawił sobie za cel działanie bez przemocy – przypomniał Lerch Parell.

 

Szef UdSKiOR wskazał, że Polska powinna być silna militarnie, jako członek NATO i UE: to jest dziś zupełna podstawa. Dziś nie ma miejsca na hamletyzowanie. Musimy być po jasnej stronie, musimy być odpowiedzialnym, wiodącym członkiem tych wspólnot, a jednocześnie polegając na tych sojuszach, musimy też polegać sami na sobie. Musimy być gotowi, silni i mieć odpowiednie morale, by stawić czoło niebezpieczeństwu.

 

Minister przypomniał, że przed II wojną światową budynek PAST- y był obok Prudentiala jednym z najwyższych budynków nie tylko Polski, ale ówczesnej Europy.  I doda, że niejako kontynuując te tradycje obecnie najwyższym budynkiem w Europie także może się poszczycić Warszawa.

 

Po przemówieniu prezesa Ogólnopolskiego Środowiska Batalionu "Kiliński" Jacka Łapko odczytano list od prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

 

W trakcie obchodów w uznaniu zasług na rzecz upowszechniania wiedzy i pamięci o Powstaniu Warszawskim Szef UdSKiOR uhonorował zasłużone osoby Medalami "ProPatria". Medale otrzymali: Lech Aleksy Charewicz, Sławomir Józef Gracki, Włodzimierz Lech, Wojciech Józef Roszak i ks. kpt. Błażej Woszczek.

 

Na zakończenie uroczystości przed tablicą pamiątkową na budynku PAST-y złożono kwiaty i zaproszono na wystawę "PASTA dla Miasta", prezentującą unikatowe zdjęcia i pamiątki z Powstania Warszawskiego oraz pozostałości ze zrujnowanej Warszawy.

 

----

 

Od początku Powstania Warszawskiego żołnierze AK podejmowali próby zdobycia gmachu PAST-y (Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej), obsadzonego przez niemieckich snajperów. PAST-a była przed wojną drugim po Prudentialu najwyższym budynkiem w Warszawie. Aby pokonać niemiecką załogę, powstańcy podpalali budynek za pomocą miotaczy ognia zrobionych ze strażackich motopomp. Ostatecznie gmach zdobyto 20 sierpnia 1944 roku.

 

W walce i zdobyciu budynku wzięły udział oddziały batalionu AK "Kiliński" pod dowództwem rtm. Henryka Roycewicz ps. Leliwa, pluton kompanii kpt. Stefana Micha ps. Kmita, grupy saperskie Okręgu Warszawskiego AK pod dowództwem kpt. Jerzego Skupieńskiego ps. Jotes i kpt. Józefa Pszennego ps. Chwacki. W akcji wzięła udział minerska drużyna żeńska pod dowództwem Zofii Franio. Budynek pozostał w polskich rękach do końca zrywu. Z PAST-y wyprowadzono 115 jeńców, w tym 7 oficerów oraz 6 rannych żołnierzy. Zmarło 36 Niemców. W wyniku walk o PAST-ę po stronie polskiej poległo 38 osób, a ranne zostały 63 osoby. Dane te nie obejmują osób cywilnych i strat innych placówek zlokalizowanych wokół PAST-y.


Wieczorem 20 sierpnia 1944 r. nad gmachem powiewała polska flaga. Budynek PAST- y w polskich rękach był do końca powstania. Było to ważne zwycięstwo, ponieważ Niemcy ze stanowisk strzelniczych na piętrach budynku nękali - zarówno powstańców jak i ludność cywilną - ogniem z karabinów maszynowych.