13 września 2018 r. w Otwocku odbyły się uroczystości pogrzebowe i przeniesienie doczesnych szczątków gen. bryg. Juliana Pobóg Filipowicza. Wziął w nich udział Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Gen. bryg. Julian Pobóg Filipowicz urodził się 13 września 1895 roku w majątku Działkowicze koło Jarosławia, jako czwarte dziecko Antoniego i Justyny Filipowiczów. Kształcił się we Lwowie, lecz wybuch wojny w sierpniu 1914 roku gwałtownie przerwał studia na tamtejszej politechnice. Już wówczas był członkiem Polskiej Drużyny Strzeleckiej, trafił więc pod sztandar oddziałów strzeleckich prowadzonych przez Józefa Piłsudskiego (w porozumieniu z Austro-Węgrami) na wojnę z Rosją. Jednakże był to dopiero początek historii człowieka, od którego życie niejednokrotnie wymagało hartu ducha i bohaterstwa.
Historii gen. bryg. Juliana Pobóg Filipowicza nie sposób wyrazić w kilku zdaniach. Ujrzała światło dzienne dzięki Joannie Filipowicz, członkowi Zarządu Głównego Stowarzyszenia Lotników Polskich, wdowie po płk. pil. Józefie Filipowiczu, zmarłym w 2006 roku, która od lat dokumentuje losy jego rodziny (Stefan Filipowicz, pierworodny syn Antoniego i Justyny Filipowiczów, był ojcem Józefa).
Podczas uroczystości pogrzebowych, które rozpoczęła Msza św. w Kościele pw. św. Wincentego a Paulo, Minister Jan Józef Kasprzyk, w przemówieniu zwrócił się do zgromadzonych:
Dziś wypełniamy po latach nasz obowiązek wobec jednego z najznamienitszych synów narodu polskiego. Dziś z honorami Rzeczpospolita żegna swojego rycerza, rycerza słusznych spraw. Pan Generał, tak jak jego czterech braci, urodził się kiedy Polski nie było na mapach Europy i świata. Nie było państwa ale trwał naród. Naród, który przetrwał dzięki rodzinom, dzięki wartościom, które w domu były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tak też było w rodzinie Filipowiczów.
Wiedział, że ojczyźnie należy oddać całą duszę, wszystko, całego siebie. W imię tej wartości, wartości jaką jest niepodległość, on i jego bracia walczyli w Legionach Polskich. Służyli Polsce niepodległej budując siłę jej armii i wreszcie domagając się ponownego przywrócenia Polsce suwerenności, utraconej w wyniku agresji niemieckiej i sowieckiej.
Nawet jeżeli inni mówią, że walka nie ma sensu to trzeba ją prowadzić, bo chcieć to móc, bo tylko ludzie wierzący w słuszność swoich ideałów i spraw są w stanie dokonać rzeczy wielkich, wbrew przeciwnościom. Historia przyznała jego pokoleniu rację. To oni dali 100 lat temu to, co najcenniejsze w życiu narodów i państw – niepodległość. Bo mieli wielką wiarę w to, co czynią – zakończył Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Po Mszy św. nastąpił przemarsz konduktu żałobnego na cmentarz parafialny w Otwocku, gdzie doczesne szczątki gen. bryg. Juliana Filipowicza zostały złożone w grobie w Kwaterze Wojennej Żołnierzy Wojska Polskiego poległych w 1939 r.
Historię gen. bryg. Juliana Pobóg Filipowicza i jego braci przedstawiliśmy w artykule „Całe życie w służbie Polsce – bohaterskie losy braci Filipowiczów”, który ukazał się w lutowym numerze Biuletynu „Kombatant”.