W dniach 24-25 września 2018 roku Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk wziął udział w uroczystościach sprowadzenia szczątków śp. Wiceadmirała Józefa Unruga i Jego Małżonki śp. Zofii Unrug do Polski.

 

Uroczystości poświęcone dowódcy Obrony Wybrzeża z 1939 roku rozpoczęły się Mszą św. we francuskim Montrésor. Są one wypełnieniem ostatniej woli Wiceadmirała Józefa Unruga, by spocząć obok swych podwładnych.

 

Podczas Mszy św. w intencji Admirała i Jego Małżonki, Jan Józef Kasprzyk przemówił do zgromadzonych:

 

Przybywamy na francuską ziemię, która udzieliła czasowego schronienia prochom wiceadmirała Józefa Unruga. Dziękujemy Francji za przyjęcie naszego bohatera, ale jego szczątki zabieramy do Polski. Spełniono jego warunek, by przywrócić honor kolegom, oficerom Marynarki Wojennej niesprawiedliwie osądzonym i straconym mocą stalinowskich wyroków. Wiceadmirał Józef Unrug może wraz z małżonką powrócić do ojczystego domu. Polskę wybrał za swoją Ojczyznę i pozostał w swym wyborze konsekwentny.

 

Ojczyzna oczekuje go z wdzięcznością, pamiętając o wszystkim, czego dokonał: o współtworzeniu polskiej floty wojennej, o ponoszonych w tym celu ofiarach, o obronie Wybrzeża w 1939 roku, o tym, że skapitulował jako jeden z ostatnich. Dłużej na polu walki pozostawał jedynie generał Kleeberg.

 

Józef Unrug uosabiał wartości rzadko dziś spotykane. Nie należał do tych, którzy usilnie starają się zadbać o swój interes. Jaki interes miał Józef Unrug, by trwać przy polskości wtedy, gdy Polska upadła pod naporem dwóch agresorów? Co nim kierowało, gdy odrzucał kolejne propozycje objęcia kluczowych stanowisk we flocie III Rzeszy? Wybrał niewolę, a po wojnie wybrał los emigranta, który bez wahania odrzucał pokusę łatwego życia. Nie przyjął brytyjskiej emerytury wojskowej na znak solidarności z polskimi weteranami, którym takiej szansy nie dano. Wszystko to czynił w imię honoru. Człowiek honorowy podąża własną drogą, idzie pod prąd, nie liczy na zysk ani tani poklask.

 

Józef Unrug współtworzył autentyczną elitę Drugiej Rzeczypospolitej, był arystokratą z urodzenia i zarazem arystokratą ducha.

 

Liczymy, że jego triumfalny powrót do kraju będzie przywołaniem tego ducha, który niegdyś ożywiał cywilizację europejską, bazującą na twardych fundamentach etycznych. Dla Polaków to również swoiste zobowiązanie. Józef Unrug wybrał służbę dla Rzeczypospolitej, gdyż znalazł w Polsce coś cennego, coś, czemu warto było poświęcić życie. Powinniśmy zatem uczynić wszystko, by w swym codziennym działaniu potwierdzać słuszność jego wyboru, by podobnie jak On bezinteresownie służyć Polsce.

 

25 września doczesne szczątki Admirała Józefa Unruga i Jego Małżonki Zofii na pokładzie fregaty ORP Kościuszko opuściły francuski port Brest. Po przypłynięciu do Ojczyzny 2 października br. spoczną na cmentarzu w Gdyni.

 

Józef Unrug urodził się 7 października 1884 roku w Brandenburgu an der Havel niedaleko Berlina jako Joseph von Unruh (syn pruskiego oficera), w rodzinie kultywującej polskie tradycje sięgające XVI w. Jego ojciec po odejściu z wojska zainteresował się polskimi przodkami, zaczął uczyć synów polskiego. Józef wstąpił do wojska i w 1907 roku został oficerem Cesarskiej Marynarki Wojennej. Do zakończenia I wojny światowej walczył w marynarce wojennej Cesarstwa Niemieckiego jako dowódca flotylli i komendant szkoły okrętów podwodnych.

 

Tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wystąpił z Kaiserliche Marine i wraz z innymi polskimi żołnierzami, którzy walczyli dotąd po stronie zaborców wrócił do Polski, by rozpocząć służbę w Polskich Siłach Zbrojnych. 19 maja 1919 roku zgłosił gotowość do odbudowy polskiej marynarki wojennej. Jako podwładny, a następnie wieloletni przyjaciel admirała Jerzego Świrskiego tworzył i odbudowywał polską flotę wojenną. W 1925 roku został jej dowódcą.

 

W 1933 roku otrzymał kolejny awans do stopnia kontradmirała, a tuż przed wybuchem II wojny światowej, objął stanowisko dowódcy Floty i Obrony Wybrzeża. Wybrzeże wraz z Helem, bronione przez admirała Józefa Unruga i jego żołnierzy, było jednym z najdłużej utrzymujących się punktów oporu w wojnie obronnej Polski 1939 roku.  Do kapitulacji ostatecznie doszło 2 października 1939 roku; Hel zapisał się w historii jako ostatnia kapitulująca twierdza Wojska Polskiego.

 

Admirał Józef Unrug trafił do niewoli niemieckiej. Na podejmowane przez Niemców próby porozumienia się w języku niemieckim, admirał odpowiadał w języku polskim i w obecności polskiego świadka: Jestem polskim oficerem i wyrzuciłem z pamięci język niemiecki 1 września 1939 roku. Odrzucał również oferowane przez Niemców stanowiska w Kriegsmarine. W następnych latach przewożony był do siedmiu kolejnych obozów jenieckich. Lata działań wojennych zakończyły się dla niego 29 kwietnia 1945 roku, kiedy żołnierze amerykańscy wyzwolili niemiecki obóz Murnau w Bawarii.

 

W Wielkiej Brytanii, Józef Unrug brał udział w demobilizacji Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Rząd brytyjski przyznał Józefowi Unrugowi emeryturę, jednakże on, solidaryzując się z setkami tysięcy polskich żołnierzy, walczących po stronie aliantów, którzy takich świadczeń nie otrzymali - odmówił jej przyjęcia. Nie mogąc wrócić do kraju rządzonego przez komunistów, zdecydował się na emigrację.

 

Józef i Zofia Unrugowie od 1958 roku. przebywali w domu spokojnej starości dla byłych kombatantów i polskich uchodźców politycznych w Lailly-en-Val koło Orleanu we Francji. Admirał zmarł w roku 1973; jego żona odeszła w 1980 roku. Oboje zostali pochowani na cmentarzu w Montrésor.

 

nr 11 (407) listopad 2024

listopad