18 września 2018 r. przed pomnikiem Henryka Sławika i Józsefa Antalla Seniora w warszawskiej Dolince Szwajcarskiej odbyła się ceremonia złożenia wieńców i wiązanek kwiatów. Wziął w niej udział Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. Uroczystość upamiętnia otwarcie przez Węgrów granic dla uchodźców z Polski po agresji sowieckiej z 17 września 1939 r.
Ceremonia rozpoczęła się od odegrania hymnów obu państw – Węgier oraz Rzeczypospolitej Polskiej, co nadało uroczystości doniosły charakter. Po krótkim powitaniu głos zabrał Jan Józef Kasprzyk. Minister zwrócił się do zgromadzonych słowami:
Łączy nas dzisiaj pamięć i wdzięczność wobec dwóch wielkich synów Narodu Węgierskiego i Polskiego. Pomnik ten to wyraz naszej wdzięczności, naszego hołdu w stosunku do tych dwóch wielkich, którzy w chwili najwyższej próby zachowali się tak wspaniale, którzy udowodnili, że przyjaźń Narodu Polskiego i Węgierskiego trwająca od wieków jest silna i potężna, że te dwa nasze Narody – dumne i rycerskie są zawsze ze sobą razem, połączone więzami przyjaźni na dobre i na złe.
Polska 79 lat temu krwawiła. Krwawiła w walce z niemiecką narodowosocjalistyczną III Rzeszą i od 17 września z walce z Sowietami. Wtedy Bracia Węgrzy po raz kolejny nam pomogli, wyciągnęli dłoń i pokazali, że jesteśmy przyjaciółmi w każdej chwili, na dobre i na złe.
Ci dwaj przyjaciele, József Antall Senior i Henryk Sławik to symbole naszej przyjaźni. Tej przyjaźni, dzięki której 120 tys. polskich tułaczy mogło znaleźć na Węgrzech swój drugi dom, nową ojczyznę.
Minister przywołał wspomnienie związane z losami Jego Dziadka, żołnierza września ‘39 roku, który właśnie przedostał się na Węgry:
W listach, które są zachowane, które są kierowane do babci, do małych swoich dzieci, wśród których była moja mama, pisał: Bądźcie wy spokojni, Węgrzy opiekują się nami. To zdanie wybrzmiewało w wielu polskich domach w czasie II wojny światowej.
Pomnik Henryka Sławika i Józsefa Antalla Seniora to symbol nierozerwalnej więzi między Węgrami a Polską, symbol przyjaźni dwóch dumnych, rycerskich, wolnych i niepodległych narodów.
Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych był współorganizatorem uroczystości.
Henryk Sławik (1894, Szeroka – 1944, niemiecki obóz zagłady Mauthausen-Gusen), uczestnik trzech Powstań o polskość Śląska, aktywny działacz społeczny, samorządowy i polityczny (niepodległościowy PPS), wieloletni redaktor naczelny „Gazety Robotniczej”. Do wielkiej historii wszedł na Węgrzech podczas II wojny światowej. To jeden z ponad 120 tys. polskich uchodźców wojennych, których we Wrześniu 1939 roku gościnnie przyjęły Węgry. Jako prezes Komitetu Obywatelskiego do Spraw Opieki nad Polskimi Uchodźcami na Węgrzech (1939-1944) został pełnomocnikiem na Węgry Ministra Pracy Rządu RP na Wychodźstwie.
Wzorowo wywiązał się z bardzo trudnej roli opiekuna tysięcy rodaków. Do legendy przeszły jego relacje z Józsefem Antallem seniorem, które z urzędowych zamieniły się w przyjaźń na śmierć i życie w dosłownym znaczeniu tych słów. Dzięki pomocy Antalla i polskich księży Sławik – według Yad Vashem – uratował ok. 5 tysięcy polskich Żydów-uchodźców. Aresztowany przez gestapo (1944), bity i katowany nie zdradził swego węgierskiego Przyjaciela, dzięki czemu Antall przeżył. Wielki „Sprawiedliwy wśród narodów świata” (1990), pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski (2004) i Orderem „Orła Białego” (2010).
József Antall Senior (1896, Oroszi – 1974, Budapeszt), członek herbowej drobnoszlacheckiej rodziny o patriotycznych tradycjach, wychowany w duchu przyjaźni z Polakami. Podczas Wielkiej Wojny ranny pod Przemyślem i uratowany przez polską rodzinę. Wybitny prawnik, świetny organizator. Jako dyrektor IX Wydziału Socjalnego MSW jesienią 1939 roku został Pełnomocnikiem Rządu Królestwa Węgier ds. Uchodźców Wojennych. To On podczas wizytacji zgrupowań uchodźczych poznał Henryka Sławika, któremu zaproponował utworzenie polskiego przedstawicielstwa. Szczególną troską otoczył kilka tysięcy polskich dzieci i młodzież, tworząc dla nich szkoły, w tym słynne liceum i gimnazjum w Balatonboglár. To Antall ze Sławikiem w 1943 r. w Vácu założyli znany sierociniec żydowski, który dla kamuflażu nazwali „Sierocińcem Dzieci Polskich Oficerów”. Mimo okupacji niemieckiej Węgier wszyscy jego mieszkańcy przeżyli. Określenie „Ojczulek Polaków” mówi wszystko o tym, kim był dla naszych rodaków. W 1949 roku komuniści usunęli go z życia publicznego. Za swą postawę i działalność w czasie wojny uhonorowany wieloma zagranicznymi odznaczeniami, w tym polskimi: Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (1948) i pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP (2010). Również pośmiertnie „Sprawiedliwy wśród narodów świata” (1990).