W przededniu uroczystych, 100-nych obchodów Święta Niepodległości, Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych zorganizował spotkanie urodzinowe dla „Równolatka Niepodległej”, urodzonego dokładnie 10 listopada 1918 roku. To kpt. Stanisław Michnowski, uczestnik kampanii wrześniowej, żołnierz zbrojnego podziemia w czasie niemieckiej okupacji, członek Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej, Powstaniec Warszawski, zasłużony naukowiec geofizyki, aktywny członek Polskiej Akademii Nauk oraz obecnie najstarszy założyciel Gazety Polskiej.
Uroczystości rozpoczęły się od ceremonii złożenia wieńca na grobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki, po której zgromadzeni przemieścili się do Domu Pielgrzyma „Amicus”, gdzie Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych uhonorował Pana kpt. Stanisława Michnowskiego medalem „Pro Bono Poloniae” oraz wręczył urodzinowy prezent: honorową broń białą.
Pan kapitan jest równolatkiem niepodległej Polski. Urodził się w wigilię odzyskania przez Polskę Niepodległości i w domu rodzinnym wzrastał w umiłowaniu tego, co dla narodów i państw jest najcenniejsze: niepodległości. Wzrastał w umiłowaniu tradycji romantycznej i tych słów, które Juliusz Słowacki zawarł w „Beniowskim”: Biada, kto daje Ojczyźnie pół duszy - powiedział o Jubilacie Jan Józef Kasprzyk.
I zgodnie z tymi słowami Pan kapitan oddał swojej Ojczyźnie duszę całą, walcząc o Nią w 1939 roku i w czasie okupacji niemieckiej jako żołnierz Orła Białego Armii Krajowej, Powstaniec Warszawski. Zawsze służył i służy drugiemu człowiekowi, wyznając tę dewizę i zasadę, która jest najświętsza dla Polski: Bóg, Honor, Ojczyzna. Pragniemy bardzo podziękować, że oddał Pan Ojczyźnie całą duszę.
Pan Kapitan jest człowiekiem wielkiej wiary i to pozwoliło przejść tak godnie i w sposób bardzo dumny przez koleje życia i koleje losu, które dla Polski i pokolenia Pana Kapitana nie były przecież łatwe.
Dziękujemy też za to, że tak wiele uczynił Pan dla polskiej nauki. Rzeczpospolitą buduje się nie tylko walką zbrojną, nie tylko przykładem, ale również służbą kulturze i nauce - podkreślił Minister Kasprzyk.
Łaska i miłosierdzie boże sprawiły, że co mogłem, starałem się skromnie robić, choć starałem się, to prawda. Ale nie zasługuję na tyle, ile poprzednie pokolenie, które w 1918 roku wywalczyło Polskę. Temu pokoleniu należy się dzisiaj hołd i szacunek przede wszystkim - odpowiedział skromnie Jubilat, przypominając m.in. walkę rodaków sprzed 100 lat o granice państwa, w tym bratobójczą wojnę z Ukraińcami, a także późniejszą i bardzo groźną wojnę polsko-bolszewicką.
To była potężna nawała bolszewicka ze Wschodu. Młodziutkie państwo polskie, dwulatek, stanęło oko w oko z niedźwiedziem potężnym, który mógł je zmiażdżyć jedną łapą. Jaką ci ludzie z tego pokolenia, którego dzieckiem mam zaszczyt być, musieli mieć nie tylko odwagę, ale i determinację... bo poszli i nie tylko walczyli, ale i zwyciężyli - podkreślił kpt. Michnowski.
Wraz z Jubilatem 100-lecie Jego urodzin, w przededniu 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości, świętowali jego towarzysze broni z różnych środowisk kombatanckich oraz rodzina i przyjaciele, w tym córka Małgorzata oraz wnuk Karol, którzy przybyli specjalnie na tę okoliczność ze Stanów Zjednoczonych.
--
Stanisław Michnowski urodził się 10 listopada 1918 r. w Skarżysku-Kamiennej. W 1937 r. został przyjęty na Wydział Elektryczny Politechniki Warszawskiej. Wstępne przygotowanie wojskowe otrzymał w gimnazjum, a później w czasie studiów w ramach Legii Akademickiej.
Po wybuchu II wojny światowej wstąpił do ochotniczych oddziałów wojskowych dowodzonych przez płk. H. Kuleszę w Łucku. Został przydzielony do oddziału cyklistów. Po krótkim przeszkoleniu w Targowicy brał udział w walkach z Niemcami w Kamionce Strumiłowej. Następnie uczestniczył w bitwie pod Rawą Ruską, gdzie jego oddział został rozbity.
Wrócił do rodzinnego Skarżyska i w październiku 1939 r. wstąpił do organizacji podziemnej "Orzeł Biały". Pełnił funkcję łącznika, przewoził meldunki i rozkazy. Po aresztowaniach, w wyniku których zginął m.in. jego brat Wojciech, ukrywał się przez kilka miesięcy. Następnie w styczniu 1942 r. wstąpił do organizacji Polska Niepodległa, włączonej wkrótce do ZWZ, a następnie Armii Krajowej.
Po zaprzysiężeniu przyjął pseudonim "Marian". Przeszedł szkolenie wojskowe na konspiracyjnym kursie podchorążych, uzyskując stopień starszego strzelca podchorążego. Jego zadaniem była obserwacja przemieszczających się wojsk niemieckich i żandarmerii oraz opanowanie stacji przekaźnikowej frontowej linii telefonicznej w Skarżysku. Po aresztowaniach musiał wyjechać ze Skarżyska.
W kwietniu 1944 r. przybył do Warszawy. Wstąpił do 10. Kompanii "Kordian" w Ursusie. Brał udział w produkcji ręcznych granatów, uczestniczył w rozbrajaniu volksdeutschów oraz przekazywał wiadomości z prowadzonego nasłuchu. Po wybuchu Powstania Warszawskiego walczył w Lasach Sękocińskich w kompanii pod dowództwem Mariana Krawczyka, ps. Janos w VII Obwodzie AK "Obroża". Działał tam do 15 grudnia 1944 r., po czym wrócił do Skarżyska.
Jesienią 1945 r. wznowił studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej. Od 1954 r., aż do przejścia na emeryturę w 1990 r., pracował w Zakładzie Geofizyki PAN, gdzie m.in. kierował Pracownią Elektryczności Atmosfery. Doktorat uzyskał w roku 1972, zaś tytuł docenta w 1984 r. Od 1969 r. działał w Międzynarodowym Komitecie Elektryczności Atmosfery, później Międzynarodowej Komisji Elektryczności Atmosfery (International Commission on Atmospheric Electricity - ICAE) przy Światowej Unii Geofizycznej; w 2014 roku został wyróżniony godnością członka honorowego ICAE.
Przez wiele kadencji był członkiem Polskiego Komitetu Ochrony Odgromowej. Jest również twórcą Oddziału Fizyki Wnętrza Ziemi i Przestrzeni Okołoziemskiej Polskiego Towarzystwa Geofizycznego, którego pracami kierował przez wiele lat. W trakcie swej kariery rozbudował obserwatorium geofizyczne w Świdrze, zorganizował stacje badań na Spitsbergenie oraz dwie stacje elektryczności atmosfery w Wietnamie. Jest autorem ponad 120 publikacji naukowych oraz kilku monografii.