Po 70-ciu latach od ich śmierci odbyły się państwowe uroczystości pogrzebowe Danuty Siedzikówny ps. Inka i Feliksa Selmanowicza ps. Zagończyk. Na ceremonię 28 sierpnia 2016 r. do Gdańska z całej Polski przybyły liczne delegacje na czele z przedstawicielami najwyższych władz, w tym Prezydentem RP Andrzejem Dudą i prezes Rady Ministrów Beatą Szydło. Dzięki Urzędowi do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w uroczystościach wzięły także udział organizacje Weteranów Walk o Niepodległość Polski z Warszawy i Lublina. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych reprezentowała doradca Magdalena Merta.
Msza święta w Bazylice Mariackiej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny pod przewodnictwem adp. Sławoja Leszka Głódzia rozpoczęła się od hymnu państwowego i pieśni reprezentacyjnej Wojska Polskiego – „Marsza Pierwszej Brygady”. Odczytano postanowienia ministra obrony narodowej o awansie bohaterów na wyższe stopnie – Danuty Siedzik na stopień porucznika, Feliksa Selmanowicza na stopień pułkownika. Ten ostatni został także odznaczony pośmiertnie przez Prezydenta RP Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Szanowni Państwo, w tym dzisiejszym pogrzebie, jest jeszcze jeden element, o którym nie można nie wspomnieć, niezwykle ważny dla nas współczesnych i dla przyszłych pokoleń naszych rodaków, dla naszych dzieci i wnuków. Otóż, popatrzcie Państwo na te dwie trumny. Kto w nich leży? Leży w nich podpułkownik urodzony w 1904 roku, który na pierwszą swoją wojnę poszedł mając 15 lat. I dziewczyna, podporucznik, urodzona w 1928 roku, 24 lata młodsza od niego, która zginęła razem z nim, z tym samym okrzykiem na ustach. A przecież to dwa różne pokolenia. Przecież on mógł być jej ojcem, miał 42 lata w chwili śmierci, a ona niecałe 18. On ruszył do walki mając 15 lat, za Polskę, po to, żeby istniała, a ona ruszyła do walki nie mając jeszcze nawet 17 lat, po to, żeby odzyskać Polskę. A potem mimo, że walka została na chwilę przerwana i już się wydawało, że będzie miała normalne życie, jednak doszła do wniosku, że taka Polska, jaką ktoś próbuje tworzyć, to nie jest prawdziwa Polska, to nie jest wolna Polska, to nie jest niepodległa Polska, to nie jest taka Polska, o jaką ona i inni walczyli, i wróciła do lasu. – mówił do zebranych w Bazylice Prezydent RP Andrzej Duda.
W kierunku Cmentarza Garnizonowego, na którym w skromnych, żołnierskich mogiłach spoczęły doczesne szczątki Żołnierzy Niezłomnych, uformował się pokaźny, niewidziany nigdy wcześniej w Gdańsku kondukt. Prezydent RP Andrzej Duda przekazał polskie flagi, którymi były nakryte trumny pochowanych oficerów konspiracji antykomunistycznej, ich rodzinom.
Danuta Siedzikówna „Inka” urodziła się w 1928 r. Mając 15 lat złożyła przysięgę Armii Krajowej. W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska, gdzie aresztował ją Urząd Bezpieczeństwa.
Feliks Selmanowicz „Zagończyk” urodził w 1904 r. W wieku 15 lat wstąpił na ochotnika do WP i uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. W czasie okupacji wałczył w składzie brygady mjr. „Łupaszki”. Aresztowany w lipcu 1946 roku.
Danuta Siedzikówna i Feliks Selmanowicz z wyroku komunistycznego sądu zostali skazani na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku. Przez prawie 70 lat nie było informacji o miejscu spoczynku bohaterów. Dopiero prace zespołu prof. Krzysztofa Szwagrzyka pozwoliły je zlokalizować. Ciała zamordowanych zakopano na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.