21 sierpnia br. w Warszawie, premier Indii Narendra Modi złożył wieniec przed pomnikiem Dobrego Maharadży zawierający napisy w trzech językach:polskim, angielskim i hindi upamiętniającym maharadżę Jama Saheba Digvijaysinhji'ego oraz przed tablicą wdzięczności dla władz i mieszkańców księstwa Kolhapur w Indiach.
Maharadża Jam Saheb Digvijaysinhji w Balachadi utworzył osiedle dla osieroconych polskich dzieci ewakuowanych z terenów ZSRS wraz z Armią gen. Andersa zapewniając im kształcenie w polskich szkołach, wyżywienie oraz dostęp do opieki zdrowotnej. Szacuje się, że opieką objęto około tysiąca dzieci.

Następnie premier Modi udał się na Skwer Żołnierzy Tułaczy na , gdzie znajduje się odsłonięta w 2017 r. tablica wdzięczności dla władz i mieszkańców księstwa Kolhapur w Indiach. W trakcie II wojny światowej Kolhapur przyjęło polskich uchodźców, ewakuowanych wraz z Armią Andersa ze Związku Radzieckiego w 1942 roku. W latach 1943-1948 przebywało tam ok. 5 tys. polskich uchodźców.

 

Koło Polaków z Indii z lat 1942-1948 należy do organizacji zrzeszających kombatantów, działaczy opozycji i ofiary represji, które współpracują z Urzędem do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

 
Historia tułaczki polskich dzieci rozpoczęła się wraz z agresją sowiecką 17 września 1939 r. Ruszyły deportacje tysięcy Polaków w głąb ZSRS. Tysiące polskich dzieci straciło rodziców i bliskich. Zostały sierotami, często musiały się opiekować młodszym rodzeństwem. Trafiły do sowieckich sierocińców. Jednak po podpisaniu układu Sikorski-Majski w 1941 r. pojawiła się szansa na ich uratowanie.
Sprawa ewakuacji polskich dzieci do Indii zaczęła nabierać realnych kształtów. W Delhi powołano Komitet Pomocy Dzieciom Polskim. W jego skład wchodzili m.in. katolicki arcybiskup Delhi, przedstawiciele Izby Książąt Indyjskich, przedstawiciel indyjskiego rządu oraz polski Konsul Generalny Eugeniusz Banasiński. Niezwykle oddana sprawie była też żona Konsula Kira Banasińska. To oni z wielką determinacją rozpoczęli pracę przy organizowaniu życia uchodźców ze Związku Sowieckiego.
 
Ewakuowanych z ZSRS początkowo umieszczono w obozach w Teheranie, a następnie przetransportowano do obozów Malir i Country Club w okolicach Karaczi. Stąd wyjeżdżali do państw, które wyraziły zgodę na ich przyjęcie. Indie jako pierwsze w 1942 r. zgodziły się przyjąć polskie dzieci i wyrwać je z wojennej zawieruchy.
Maharadża Navanagaru, Jam sahib Digvijaysinhji, okazał im wiele serca i pomocy. Przyjmując je w Indiach mówił, że już nie są sierotami, i że on będzie ich ojcem. W latach 1942-48 w Indiach istniało kilka polskich ośrodków, w których schronienie znalazły kobiety z dziećmi oraz osierocone dzieci. Były to głównie osiedla w Valivade i Balachadi, ośrodek kuracyjny w Panchagani oraz konwenty, w których kształciła się młodzież: w Karaczi, Mount Abu i Mumbaju. Istniały też dwa ośrodki tymczasowe dla ewakuowanych drogą lądową w Bandrze i Quercie.
 
W Valivade-Kolhapur powstało największe w Indiach osiedle, które z czasem stało się centrum polskiego uchodźstwa w Indiach liczącym ponad 5 tysięcy ludności: dzieci, młodzieży i kobiet. Osiedle w Valivade powstało w lipcu 1943 r. i zostało zasiedlone dziećmi z sierocińca w Karaczi-Malir. W 1944 r. do Valivade przeniesiono około połowy dzieci z Osiedla Balachadi, a w 1946 r., po likwidacji tego osiedla, pozostałe dzieci i personel. W roku 1945 po zamknięciu obozu Country Club koło Karaczi i przeniesieniu jego mieszkańców osiedle w Valivade osiągnęło maksymalny stan mieszkańców, z czego połowę stanowiły dzieci. Organizację i administrowanie Osiedlem władze w Delhi powierzyły Polakom. Komendantem Osiedla został kpt. Władysław Jagiełowicz. Powołano do życia wszelkie instytucje niezbędne do normalnego funkcjonowania tak dużej społeczności. Początkowo zakładano czas istnienia osiedla na 3 lata. Później okazało się, że osiedle funkcjonować będzie 5 lat.
 
Rozpoczęły się zajęcia w polskich szkołach, powstało harcerstwo, a dla najmłodszych zawiązano drużyny zuchów. Ze względu na dużą liczbę dzieci i młodzieży zorganizowano system oświaty powołując aż cztery szkoły powszechne, gimnazjum i liceum oraz szkołę kupiecką. Młodzież dokształcano na kursach krawieckich, gotowania, drukarskich i introligatorskich. Utrzymywano kontakty ze skautami z Kolhapur i Miraju. Wybudowano kościół, zorganizowano pocztę, straż bezpieczeństwa i straż pożarną. Powstały sklepy, cukiernia, spółdzielnia ogrodnicza. Z czasem powstało kino i zorganizowano bazar. Miejscowa ludność przyjęła polskich uchodźców bardzo życzliwie. W wielu pracach uczestniczyli Hindusi, z którymi polscy uchodźcy nawiązali bezpośredni i codzienny kontakt.

nr 11 (407) listopad 2024

listopad